W poszukiwaniu diamentów - Urzekający dualizm
- popaprana
- 4 lip 2017
- 3 minut(y) czytania

Anioł w skórze diabła, widział ktoś takie zjawisko? Bo ja owszem. Ma w sobie coś, co sprawia, że w jej towarzystwie człowiek czuje się swobodnie, może być sobą, bo wie, że nie zostanie poddany negatywnej ocenie. W opozycji to tego posiada również pewną diabelską zadziorność i cięty język, który niektórych oburza, innych odstrasza a tych trzecich rozkochuje w sobie bez pamięci. Dwie odmienne, ale jednocześnie jakże spójne strony jej osobowości mnie absolutnie urzekły.
Bella, bo tak ma na imię ów Anioł (tzn. tak ją będę nazywać), pewnie będzie pękać ze śmiechu czytając ten tekst, dodatkowo kiwając głową przecząco, bo mimo, iż inteligentna z niej osóbka to w kwestii oceny własnej osoby – totalna analfabetka.
Podobno przyjaciel to ktoś przy kim można głośno myśleć. Przy niej nie muszę nawet nic mówić, bo ona niczym Dumbledore za sprawą magicznej różczki, sama wyciąga myśli z mojej głowy. Jest moim prywatnym lustrem, które mówi prawdę nawet tę bardzo niewygodną, co nie raz powodowało lawinę ognistych emocji i potok łez zarazem. Potrafi być także lustrem dla innych, jednak pilnuje, by przeglądały się w nim wyłącznie osoby, które są na to gotowe. W przeciwnym razie mogą popaść z kretesem.
Jeśli Bella wysyła w Twoją stronę kąśliwe uwagi uznaj to za komplement, bo to może oznaczać trzy rzeczy: po pierwsze darzy Cię sympatią, po drugie masz dystans do siebie i ona o tym wie, po trzecie widzi w Tobie potencjał do choćby drobnej zmiany. Istnieje też niebezpieczeństwo i Tu odzywa się jej diabelska natura, że nie interesuję się Twoim losem a Twój brak krytycznego podejścia do siebie i niektórych spraw ją zwyczajnie bawi. Dla rozrywki, więc sobie nieco używa, ale spokojnie jeśli to robi, a zdarza się rzadko, to nawet się nie zorientujesz. Inaczej sprawa wygląda, gdy w Twoim towarzystwie jest poważna, będzie to bowiem świadczyło, że jeszcze sobie nie zasłużyłeś na poznanie jej dualistycznej natury – żałuj, bo jest czego.
Wysoki iloraz inteligencji emocjonalnej sprawia, że Bella jest doskonałym obserwatorem, świetnie odczytuje emocje innych, wie jak nimi zarządzać, co powiedzieć, co przemilczeć i kiedy rzucić rozładowujący atmosferę żarcik. Przychodzi jej to bez najmniejszego trudu, zupełnie naturalnie. Dzięki temu sprawdza się w roli mentora, pomaga w cieniu, wskazuje drogę, bez moralizowania, zamiast udzielać odpowiedzi zadaje pytania, wie, że to Ty posiadasz klucz ich rozwiązania. Ma też niebywałą intuicję dlatego sugestie, które podsuwa np. w pracy są bardzo celne, szkoda tylko, że nie zawsze spotykają się z aprobatą szefostwa. Widać taka rola Aniołów – stale walczyć z przeciwnościami.
Nie mogę też nie rozwinąć wątku o jej pracy. Zawód który wykonuję (a jest pracownikiem socjalnym ze specjalnością obejmującą pracę z osobami z problemami psychicznymi), jest stworzony idealnie dla niej, oprócz psychologa albo coacha nie widzę jej w innej roli. Nie wszyscy mają miłe doświadczenia z paniami socjalnymi szczególnie tymi z opieki społecznej. Rutyna pracy, problemy innych często bardzo poważne, wysysają energię, odwrażliwiają na krzywdę innych, zwyczajnie odczłowieczają i nie przynoszą dużych dochodów. Liczba strat w stosunku do zysków jest, więc często proporcjonalnie większa.
I tu przypomniał mi się dowcip: Złodziej mierzy z broni do pracownika socjalnego, krzycząc: „Pieniądze, albo życie!”, na co pracownik socjalny odpowiada: „Przykro mi, pracuję w pomocy społecznej, więc nie mam ani pieniędzy, ani życia”.
Kiedy obserwowałam Bellę w pracy zawsze zdumiewało mnie jej szczere zaangażowanie, zupełnie w oderwaniu od rutyny i tych wszystkich negatywnych następstw, które zawsze się pojawiają, kiedy pracuje się z ludźmi. Jak każdy miewała gorsze dni, ale podopieczni nigdy jej nie męczyli, kiedy ja wszystkich dla świętego spokoju wysłałabym w kosmos, ona pewnie samodzielnie skonstruowaną i zbudowaną rakietą sprowadziłaby ich z powrotem na Ziemię.
Oczywiście mnie osobiście wkurzało to, że zamiast myśleć czasem o sobie i swoim spokoju psychicznym przychodzi do pracy po godzinach, albo podczas urlopu, bo akurat zdarzyła się jakaś sytuacja, ale tak zachowuje się Bella – cholerna altruistka. Przy niej każdy wychodzi na egoistę.
Jej zachowanie i osobę podsumowałabym jednym, ale za to jakże wymownym zdaniem:
Dobroć jest cichym czynieniem tego, o czym inni głośno mówią.
Friedl Beutelrock
Comments